Narzędzia użytkownika

Narzędzia witryny


sesjeck:zagmiasto

Różnice

Różnice między wybraną wersją a wersją aktualną.

Odnośnik do tego porównania

Poprzednia rewizja po obu stronachPoprzednia wersja
Nowa wersja
Poprzednia wersja
sesjeck:zagmiasto [2019/01/13 09:47] – [Sesja z dnia 2019-01-08] opis cksesjeck:zagmiasto [2019/07/29 09:53] (aktualna) – [Sesja z dnia 2019-07-23] opis sesji ck
Linia 12: Linia 12:
 ===== Terminy i info ===== ===== Terminy i info =====
  
-  * **Termin następnej sesji:** 15 stycznia 2019, 18:30-21:30 (wyjątkowo poza cyklem)+  * **Termin następnej sesji:** - (zakończone)
   * **Miejsce następnej sesji:** roll20   * **Miejsce następnej sesji:** roll20
-  * **Regularność spotkań:** co 2 tygodnie we wtorki 18:30-21:30, zaczynając od 27 listopada 2018+  * **Regularność spotkań:** -
   * **Gdzie koordynowane/metoda kontaktu:** forum gry na roll20   * **Gdzie koordynowane/metoda kontaktu:** forum gry na roll20
  
Linia 326: Linia 326:
  
 ==== Sesja z dnia 2019-01-08 ==== ==== Sesja z dnia 2019-01-08 ====
- +=== Opis by CK ===
-**Opis by CK**+
  
 Bohaterom udało się odstrzelić napastników jacy byli w zasięgu wzroku i wycofać na bezpieczniejsze pozycje, gdzie rozbili obóz. Krótkie przesłuchanie pojmanego jeńca nie dało szczególnie wartościowych informacji ponad to że obecnie walczą z grupą która zdezerterowała od głównych sił nazistów. Są zdesperowani i chcą się wydostać z dżungli, potrzebują zapasów i chcą je zdobyć za wszelką cenę, gotów zginąć niż się poddać. Zostało ich pomiędzy drzewami około 5, jeńca puszczono wolno. Bohaterom udało się odstrzelić napastników jacy byli w zasięgu wzroku i wycofać na bezpieczniejsze pozycje, gdzie rozbili obóz. Krótkie przesłuchanie pojmanego jeńca nie dało szczególnie wartościowych informacji ponad to że obecnie walczą z grupą która zdezerterowała od głównych sił nazistów. Są zdesperowani i chcą się wydostać z dżungli, potrzebują zapasów i chcą je zdobyć za wszelką cenę, gotów zginąć niż się poddać. Zostało ich pomiędzy drzewami około 5, jeńca puszczono wolno.
  
 Pojawiło się kilka pomysłów na prostsze przedostanie się przez dżunglę, m.in. przebranie się w mundury wrogów, ale nie osiągnięto konsensusu w tej kwestii. Pozbierano trochę zapasów i przerwa do następnego dnia. Pojawiło się kilka pomysłów na prostsze przedostanie się przez dżunglę, m.in. przebranie się w mundury wrogów, ale nie osiągnięto konsensusu w tej kwestii. Pozbierano trochę zapasów i przerwa do następnego dnia.
 +
 +==== Sesja z dnia 2019-01-15 ====
 +=== Opis by CK ===
 +
 +Pokombinowali i rozdzielili się, na tych co potrafią się skradać i tych co lepiej żeby zostali ciut w tyle. Plan okazał się bardzo dobry, łatwo wypatrzyli kolejnych wrogów i ich eliminowali. Szkopuł tylko w tym że aż zbyt dobrze ruszyli wgłąb obszaru wroga i znaleźli się w krzyżowym ogniu. Axel wtedy postawił wszystko na jedną szaloną kartę - zełgał że i tak ich wszystkich wybiją, że tamci nie mają szans itp. Niespodzianką było że to poskutkowało, przynajmniej częściowo i paru wrogów czmychnęło w las.
 +
 +Lekką przeszkodą był 2 metrowy kamienny schodek, na który trzeba było się wdrapać. Luke miał z tym nie lada kłopot ale po paru chwilach się udało. Wielce zadowolony z tego faktu podbiegł kilka metrów przed siebie, zostawiając kompanów w tyle i w dole... Przycupnął koło sporego głazu, gdy zauważył jednego z przeciwników w krzakach za swoimi plecami...
 +
 +==== Sesja z dnia 2019-02-05 ====
 +=== Opis by Bujas ===
 +
 +W środku walki Luke zorientował się, że jest tak blisko “naszych nazistowskich oprawców” jak jeszcze nigdy nie był nikogo. Pot który dotychczas był lepki i duszący nagle stał się przenikliwie zimny. Witając się ze stwórcą poczuł jedynie świst powietrza gdy minęły go kolejne kule. Niewiele się zastanawiając podbiegł i strzelił wpakowując w przeciwnika porcję śrutu. W wyniku doznanych obrażeń,oprawca rozpoczął taktyczny odwrót - uciekał ile tylko miał sił w nogach. W międzyczasie Jules wraz z Jamesem dotarli do skarpy która okazałą się niemalże najcięższą przeszkodą tego dnia. Po podsadzeniu  Axela sami podjęli próbę wspinaczki. Axel początkowo chciał pomóc swoim przyjaciołom we wspinaczce, jednak dotarło do niego, że seria oddana z karabinu w jego stronę stanowi większy problem. Luke w wirze walki próbował dosięgnąć kolejnego przeciwnika ze swojej śrutówki jednak zorientował się, że jego oponent jest zbyt mocno opancerzony niż pozostali których spotkał na swojej drodze. Axel postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Wiedział że w odległości około 15 metrów czyha ostatni z nich. Bezwzględny, zdeterminowany. Wiedział, że on, na pewno się nie podda.  Łapiąc oddech, posłał kulę prosto tam, gdzie lubi najbardziej. Mając dodatkowy otwór w głowie, przeciwnik padł trupem. 
 +
 +Po sprawdzeniu tego co mieli przy sobie niekoniecznie już żywi openenci, kompania postanowiła podzielić się łupem. Poza bronią i amunicją w ich ręce wpadły medyczne specyfiki które są w stanie odmienić losy niejednej bitwy. 
 +
 +Słońce delikatnie chyliło się ku zachodowi. W końcu można było chwilę odetchnąć otrzeć pot z czoła i pomyśleć nad dalszą drogą. Po napełnieniu brzuchów oraz przydzieleniu warty drużyna poszła spać. W środku nocy, podczas warty Julesa, miało miejsce spotkanie z wężem który nie okazał się taki groźny jak mogłoby się wydawać. Następnego ranka wszyscy wstali wypoczęci. Przed wyruszeniem w drogę drużyna postanowiła nieco się podleczyć oraz rozejrzeć się za jedzeniem.
 +
 +Przedzierając się przez dżunglę w końcu dotarli do miejsca z którego było widać przedziwną budowlę. Przypominała ona piramidę schodkową jednak była wykonana ze stali i szkła. Na elewacji było można było dostrzec, “że dżungla upomina się o swoje”. Po dłuższej chwili bohaterowie w końcu dotarli do granic miasta które znajdowało się u stóp piramidy. Luke przypatrując się ruinom doznał jednej ze swoich wizji. Wyraźnie zbladł, wydusił z siebie jedynie “Powoli, wycofujemy się…”.
 +
 +==== Sesja z dnia 2019-04-02 ====
 +=== Opis by Silnik ===
 +
 +Po tym jak skończyła się moja dziwna wizja przedstawiająca grupę mutantów, maszyny molocha oraz jak dzidy penetrują nazistów poczułem przypływ zmęczenia. Mimo nagłego znużenia wiedziałem, że muszę ostrzec swoich towarzyszy przed zagrożeniem. Kazałem chłopakom się wycofać, bez zbędnych pytań cofnęliśmy się do zarośniętego sklepu.
 +
 +Po wejściu do środka wciąż czułem, że to niewystarczająca ochrona, a wrogowie mogą zajść nas od każdej strony, dlatego zaproponowałem by sforsować zaplecze. Otwarcia drzwi podjął się Axel, który zasadził najmocniejszego kopniaka jaki umiał wyprowadzić, niestety silna noga Hegemończyka nie przebiła niezniszczalnych drewnianych drzwi. Kiedy Jules opatrywał Axela po nieudanym rozwaleniu drzwi ja oraz James postanowiliśmy przeszukać sklep. Okazało się, iż przed wojną był to sklep z elektroniką, mi udało się znaleźć lekko uszkodzony mikrofon, zaś James musiał zadowolić się zniszczoną żarówką. Niestety wciąż staliśmy przed zamkniętymi drzwiami do zaplecza, w końcu wzięliśmy deskę której użyliśmy jako lewar do podważenia drzwi. Poszło zaskakująco łatwo, znaleźliśmy ciemny pokój socjalny z którego Jules wyciągnął jakiś uszkodzony sprzęt elektroniczny. W końcu chciałem się podzielić z chłopakami tym co zobaczyłem, jednak do głowy wpadł mi głupi pomysł by zrobić to przy ognisku, na szczęście reszta zespołu pomogła mi się opamiętać. Tuż przed tym jak miałem zacząć mówić coś przykuło naszą uwagę, do sklepu wtargnął szympans który po chwili uciekł, zacząłem opowiadać swoją wizję. 
 +
 +Po zakończeniu opowieści rozpoczęliśmy burzę mózgów by opracować plan starcia z nieznanym zagrożeniem. Po kilku pomysłach takich jak przekradanie się w cieniu czy skakaniu dachami ustaliliśmy, że powinniśmy zrobić rekonesans z dachu. Idealnie się złożyło, gdyż w pokoju socjalnym była dziura prowadzącą na piętro. Daliśmy linę Axelowi który zaczął się wspinać na piętro, przy naszej pomocy ta akcja zakończyła się sukcesem. Dzięki linie wdrapałem się na piętro, a tuż za mną Jules oraz James. Dalej nie było schodów wyżej, jednak postanowiłem dojść tam gdzie jeszcze nikt nie kroczył i użyć okna by wejść wyżej. Jules używając swoich zdolności konstrukcyjnych by zmontować z liny oraz najemnika prowizoryczną asekurację. Ze świadomością tego jak bardzo to zadanie będzie wymagające ściągnąłem z siebie cały niepotrzebny bagaż, zostawiając tylko nóż oraz lornetkę którą dostałem. Od krawędzi dachu dzieliły mnie 2 metry zaś ściana była gładka bez dobrych punktów podparcia, jednak to nie zmniejszyło mojego zapału. Zdeterminowany ruszyłem, pierwsze 1,5 metra pokonałem bez problemu. Niestety wtedy dało o sobie znać zmęczenie, utknąłem nie mogąc iść w górę, jedynie przez chwilę trzymałem się na tej wysokości by puścić oraz spaść z wysokość pierwszego piętra. Na szczęście Axel nie zawiódł zatrzymał mnie 10 centymetrów nad kaktusem którego mogę przysiąc tam wcześniej nie było. Po chwili nabijania się opuścił mnie ostrożnie, a ja się odwiązałem. Musieliśmy się zadowolić zwiadem z wysokości 1 piętra sklepu z elektroniką, to wystarczyło nam do określenia kilku punktów charakterystyczny w mieście. 
 +
 +Pierwszy z nich to pentagram ułożony ze starych znaków sygnalizacji drogowej, następnie była kupa ze starych części elektronicznych która mogła zawierać wartościowe gamble, no i na koniec nasz mięsny jeż z nazistów który radował moje oczy. Po zakończeniu zwiadu wszyscy zebraliśmy się na dole, ruszyliśmy gęsiego wzdłuż ścian budynków by ograniczyć szansę zarobienia dzidy. Kiedy przechodziliśmy obok kupy nazistów ktoś wpadł na pomysł by przejrzeć zwłoki, niestety okazało się, że były już przetrzepane. Później planowaliśmy przetrzebić kopiec sprzętu elektronicznego, ale ubiegły nas strzały z głębi miasta które zwróciły naszą uwagę. 
 +
 +Natychmiast tam ruszyliśmy, w momencie gdy dotarliśmy na miejsce zobaczyliśmy walkę nazistów z małpoludami. Zrobiliśmy naradę w celu ustalenia komu oraz czy w ogóle pomagamy. Axel oponował za neutralnością i schowaniem się z boku, ja zaś przekonywałem by wybić nazistów lub rzucić w tą zgraję nasz granat atomowo/obronny który zabiłby każdego kto tam stał. W końcu stanęło na neutralności. Ukryliśmy się na schodach gdzie obserwowaliśmy rozwój wydarzeń. Mutanty miały przewagę co skończyło się zepchnięciem nazistów do świątyni, wtedy mutanty zainteresowały się nami. Nasz mafioz James użył swoich zdolności dyplomatycznych by dogadać się z mutantami co poskutkowało, odłożyliśmy broń. Wtedy zjawił się starczy mutant który mówił łamanym angielskim oraz okazał się wodzem, nazywał się Urahuma. Po krótkiej rozmowie na temat naszej bierności zabrał nas do siedziby swojego plemienia gdzie zaprowadził nas do swojej kwatery. 
 +
 +Tam usłyszeliśmy historię plemienia oraz o poprzedniej grupie próbującej splądrować świątynie, była dość dziwna jednak można to wyjaśnić prymitywnością tych stworzeń. W chwili gdy skończył opowiadać rozpoczęliśmy krótką rozmowę w trakcie której ustaliśmy, że pomożemy tym stworzeniom w obronie świątyni. Następnie zostaliśmy odprowadzeni do kwater gdzie mogliśmy odpocząć. Mając świadomość, że zaraz odpocznę postanowiłem jeszcze raz użyć swoich niesamowitych mocy by dowiedzieć, się czy nie jesteśmy okłamywani. Od razu opowiadałem drużynie co widziałem by nie zadawali mi później pytań, bo pewnie będę wykończony. Wizja pokazała mi trójkę ludzi, 2 mężczyzn (jeden z nich był czarny) oraz kobietę którzy weszli do świątyni, później kobieta i biały mężczyzna uciekali. Mężczyzna został zastrzelony, a kobieta zbiegła do lasu, czarny mężczyzna został z mutantami pomagając im bronić świątynie. Po tej wizji nagła fala zmęczenia zwaliła mnie z nóg, na szczęście mogłem odpocząć.
 +
 +==== Sesja z dnia 2019-04-16 ====
 +=== Opis by Silnik ===
 +
 +Po przeprowadzeniu seansu w obozie mutantów razem z drużyną postanowiliśmy się wyspać. Kiedy rano wstaliśmy bez chwili zwłoki mutanty zaprowadziły nas do wielkich kamiennych drzwi które prawdopodobnie prowadziły w głąb świątyni. Dwa z tych mutantów uchyliły nam drzwi, szybko weszliśmy, gdy tylko ostatni członek naszej drużyny przekroczył próg oba skrzydła się zamknęły zostawiając nas w całkowitej ciemności. Na szczęście mieliśmy noktowizory, dzięki nim udało się nam zauważyć dwa ciała nazistów pozbawione głów. Bez trudu wydedukowaliśmy, że muszą tu być pułapki, jednak najpierw trzeba było rozwiązać problem braku światła. Jules przy pomocy materiału z ubrań oraz starych kości zrobił prowizoryczną pochodnie która oświetliła antyczny kamienny korytarz. Kiedy wszyscy rozejrzeliśmy się po korytarzu zaczęliśmy ustalać jak przekroczyć zabójczą pułapkę, Axel zauważył, że nie było by problemu z przeskoczeniem przycisku aktywującego pułapkę. Nikt nie miał problemu z ominięciem przeszkody, teraz przed nami znajdowały się schody prowadzące w dół. Rzuciłem pomysł by wrócić się po ciało jednego z nazistów który aktywowało by ewentualne pułapki, reszta drużyny odrzuciła ten pomysł, ze względu na to, że dźwięk mógł zaalarmować naszych znajomych, nazistów.
 +
 +Postanowiliśmy iść po kolei, pierwszy poszedł Axel (z naszą pochodnią) pewien swojej percepcji, niestety jego zmysły nie są tak wyostrzone jak moje dlatego niemal po pierwszym stopniu wpakował się w kłopoty. Pod nogami Axela zawaliła się podłoga, z myślą, iż może być to koniec naszego hegemońskiego najemnika sprawdziliśmy co z nim. Na nasze szczęście dół miał może 2 metry głębokości, problemem byli lokatorzy dołu, węże. Najpewniej jadowite gady zaczęły otaczać Axela, zaś my bez chwili namysłu rzuciliśmy mu koniec liny. Zanim jednak Axel dał radę złapać się liny został zaatakowany przez jednego z węży który wgryzł się w jego nogę wstrzykując jad co było prawdopodobnie powodem zostawienia pochodni. We troje nie mieliśmy problemu z wyciągnięciem Axela, następnie Jules zajął się ugryzieniem. Na nasze nieszczęście jad osłabił Axela, przy okazji zostaliśmy bez źródła światłą co zmusiło nas do ponownego powrotu do zwłok. Po włączeniu tej niezbyt subtelnej pułapki plan by zrzucić po schodach nazistę został zatwierdzony, niestety transport wiązał się włączeniem pierwszej pułapki. Postanowiliśmy podjąć to ryzyko, w chwili gdy zaczęliśmy przeciągać ciało z sufity zaczęły zjeżdżać wirujące ostrza. Widząc jak wolno posuwają się w dół dokończyliśmy transport ciała na drugi koniec rowu z wężami, niestety mieliśmy kolejny problem, Axel oszalał. Ja oraz Jules przeskoczyliśmy po za zasięg ostrzy natychmiast, zaś James dołączył do nas po chwili namysłu, niestety jad pewnie zaczął wypalać Axelowi mózg, gdyż ten jedyne co zrobił to położył się pod ostrzami. Spanikowany wpadł mi do głowy pomysł, iż ostrza ukryją się po napotkaniu oporu, dlatego rzuciłem jedną ze swoich ołowianych kulek w noże. Poleciała rykoszetem z dużą mocą, na szczęście nikogo nie raniąc, a ostrza wciąż poruszały się w dół. <del>Pół</del> //Ćwierć// metra nad ziemią ostrza zaczęły się chować, zaś Axel z satysfakcją dołączy do nas. 
 +
 +Najpierw przeszukaliśmy ciało w którym znaleźliśmy zapalniczkę, zrobiliśmy drugą pochodnię. Wiedząc, że każda minuta czekania sprawiała, iż naziści się oddalali bez zwłoki podpaliliśmy zwłoki które pewnym kopem zepchnęliśmy. Łut szczęścia sprawił, że ciało nie natknęło się na żadne pułapki, Axel jako pierwszy zszedł powtarzając drogę jaką pokonały zwłoki, następnie wszyscy po kolei przeszliśmy na dół. Tam czekały na nas w miarę współczesne drzwi, w pełnej gotowości bojowej uchyliliśmy je by sprawdzić czy nie czeka tam kolejne zagrożenie. Ku naszemu zaskoczeniu ukazał się korytarz nowoczesnego ośrodka badawczego, a tam ślady bytów. Szybko zszedłem do parteru i sprawdziłem ślady, odkryłem <del>trzy</del> //cztery// pary śladów: Mężczyzny, kobiety oraz cyborga (W każdym razie tak mi mówi reszta drużyny) //i jeszcze kogoś//. Robiąc za przewodnika poprowadziłem drużynę w wzdłuż śladów, skupiłem się na śladach kiedy nagle Jules mnie pociągnął. Pytając go o powód odparł, iż przed nami jest bramka która piszczy jak masz coś metalowego. Jules szybko rozbroił przeszkodę i mogliśmy ruszyć dalej, kilka metrów dalej natknęliśmy się na pokój ochrony, tam niestety znajdowały się same śmieci oraz jakiś uszkodzony komputer. Jules coś tam grzebał przy komputerze,myśleliśmy, że wyciągnął tylko jakąś wadliwą część oraz myszkę, ale poznał też nazwę ośrodka w którym byliśmy: "Rządowa <del>organizacja</del> //agencja// energii atomowej, Laboratorium 18". Widząc to postanowiliśmy przyspieszyć, nie tracąc dużo czasu na to pomieszczenie ruszyliśmy za śladami które doprowadziły do rozwidlenia. 
 +
 +W lewej odnodze znajdowały się zamknięte wzmacniane stalowe drzwi z jakimś zamkiem elektronicznym, zaś po prawej podobne drzwi tylko, że wyrwane z zawiasów. Postanowiłem wejść w trans licząc na to, że duchy pokarzą mi kombinację, wyjąłem swój tajemniczy flakon, po czym zacząłem wciągać, ostatnie słowa jak słyszałem przed transem brzmiały "Dasz się sztachnąć?" wypowiedziane pewnie przez Jamesa. Duchy mnie zawiodły, pokazały tylko jak sylwetki przechodzą przez zamknięte drzwi oraz jak drużyna nazistów idzie w kierunku drugiej odnogi. Po transie opowiedziałem o niezbyt owocnej wizji, następnie dałem się Jamesowi sztachnąć, prawie zwaliło go z nóg, choć to tylko sfermentowane gówno. Wtedy wróciliśmy się do stróżówki gdzie powtórzyłem rytuał, tym razem zyskałem parę informacjo oraz poszlak, niestety to było za mało by złamać szyfr. Kiedy kolejne próby otwarcia drzwi nie wypalały i  myśleliśmy już nawet by się poddać, skorzystałem z moich niesamowitych zmysłów. Nic mi nie umknęło, znaleźliśmy wiele różnych rzeczy osobistych szefa ochrony, w tym imię jego psa które okazało się właściwym kodem. Po otwarciu drzwi zobaczyliśmy zagracony korytarz prowadzący na wprost, zanim ruszyliśmy do przodu Jules oraz James przeszukali stertę śmieci. Przetrząsanie tej kupy śmieci okazało się owocne, znaleźli kolejny uszkodzony mikrofon, dobrej jakości zegarek oraz drugi zegarek, niestety zepsuty. Po odnalezieniu gambli doszliśmy do kolejnych pancernych drzwi, zamknięte na ten sam kod co poprzednie nie sprawiły problemów. Tam znajdował się przedsionek w którym dostrzegliśmy znajome ślady przechodzące przez korytarz, bardzo nasz ucieszył wniosek, że zmniejszyliśmy dystans między naszą grupą, a nazistami. 
 +
 +==== Sesja z dnia 2019-06-11 ====
 +=== Opis by CK ===
 +
 +Bohaterowie natrafili kolejne drzwi, które prowadziły do niewielkiego składziku. Zanim przestąpili próg to upewnili się że mają sprawne źródła światła. Drzwi wyglądały na takie, które mogą być sterowane automatycznie, instynkt ich nie zawiódł, gdyż jak tylko je minęli to zamknęły się z hukiem, a z głębi pomieszczenia usłyszeli złowieszczy śmiech i jakieś nawoływania po pseudo niemiecku.
 +
 +Była to serwerownia, co ciekawe niektóre maszyny jeszcze działały, a pomiędzy rackami czekał na nich cyborg, generał nazistów. Próbował zajść ich od tyłu i wyeliminować gołymi rękami, ale postacie ustrzegły się zasadzki i rozstrzelały faceta, w sumie szybko poszło. Jedynie Luke był nie pocieszony, gdyż szykował się na epickie starcie jeden na jednego, a tu nic z tego.
 +
 +Przy denacie był pilot otwierający drzwi pomieszczenia, te którymi weszli, jak i kolejne, prowadzące do korytarza, gdzie czekało ich kolejne spotkanie. "Sprawiedliwa niewiasta", jak by ją określili uczniowie Eliasza, o imieniu Veronica, która podróżowała na doczepkę z nazistami postanowiła ich opuścić i pomóc bohaterom. Zdradziła że w następnym pomieszczeniu czeka na nich zabójca kamikadze, a sam szef nazistwów właśnie używa Rebisu, który jest aparaturą potrafiącą odmłodzić człowieka. Podróżnicy ulegli jej urokowi i przystali na jej warunki.
 +
 +A kamikadze został chwilę później wyeliminowany jednym szybkim rzutem granatem za drzwi za którymi czyhał.
 +
 +==== Sesja z dnia 2019-07-23 ====
 +=== Opis by Bujas ===
 +
 +Po ostatnim wrogu została tylko mokra plama, nieśmiało uchylając drzwi  Luke wraz z Julsem rozglądając się po tym co zostało nie znaleźli co mogłoby wzbudzić ich większą ciekawość. Veronika weszła za nimi oraz otworzyła jedyne niezasypane gruzem drzwi. Widok kolejnego korytarza niespecjalnie zdziwił całą kompanię jednak na jego końcu było coś innego. W powietrzu czuć było narastające napięcie oraz chęć oderwania tych którzy po drodze napsuli nam krwi oraz przyczynili się do kilku ran postrzałowych. Jules wraz z James czuli, że wkrótce dotrą do miejsca w którym miał się wyjaśnić cel ich misji. Na końcu korytarza znajdowało się duże pomieszczenie na którego suficie były zamontowane dysze.
 +
 +Grupa ostrożnie weszła do środka wraz z Veronicą. Gdy wszyscy już weszli nacisnęła duży przycisk. Procedura oczyszczania przed wejściem do laboratorium rozpoczęta. Drzwi powoli zaczęły się zamykać. Nagle, w jednej chwili, gdy drzwi były jeszcze niedomknięte  Veronica wyciągnęła fiolkę i gdy już miała zamiar ją otworzyć bumerang przeleciał przez szparę oraz wytrącił fiolkę z ręki Veronice. Wszyscy rozpoznali ten bumerang - należał do ich starego znajomego Seamusa. Axel złapał fiolkę mim ta spadła na ziemię. Gdy tylko procedura odkażania się zakończyła Veronica zaczęła niezdarnie uciekać w głąb sali laboratoryjnej. Axel nie namyślając się zbyt długo postanowił poczęstować kobietę paroma mierzonymi strzałami z karabinu.
 +
 +Gdy sytuacja "wydawała się" opanowana grupa powoli weszła do laboratorium. W końcu... Hornman - człowiek który wyrządził im tyle złego... Śmiejąc się do rozpuku oraz przepełniony pychą zaproponował nam abyśmy się do niego przyłączyli. W odpowiedzi <del>Juls</del> //Luke// posłał kulę. Niestety ta zatrzymała się na kuloodpornej szybie. Bohaterowie zrozumieli, że ich broń na nic się tu nie zda. Wtedy James próbował przekonać głównego antagonistę aby ten poddał się. Prawie mu się udało, każdy widział to zwątpienie w oczach Hornmana i gdy ten prawie podjął decyzję o poddaniu się przez jego głowę przeszła myśl, że przecież jest niemalże bogiem oraz, że stoi za kuloodporną szybą. Finalnie odrzucił naszą propozycję //i zwolnił blokadę która powstrzymywała zalanie całego pomieszczenia odpadkami po jego własnym odłodzeniu.// Nagle jeden z bohaterów dostrzegł na ekranie jednego ze stojących komputerów w sali napis: ”Procedura zanurzenia pacjenta w roztworze zawieszona”.
 +
 +Do komputera <del>podszedł</del> dobiegł Luke który po instrukcjach Jules'a oraz po uzgodnieniu przez całą drużynę, nacisnął przycisk ESC. Okazało się to fatalne w skutkach. Seamus wraz z Jamesem zostali zamknięci w części odkażającej //(po świadomej akcji James'a w postaci naciśnięcia przycisku)// natomiast w sali, gdzie znajdowali się bohaterowie pomieszczenie zaczęło wypełniać się zielonkawym szlamem. Veronica nie zastanawiając się zbyt długo wskoczyła na biurko, Hornman zaczął się śmiać jak szalony - wtedy wszyscy zrozumieli, że popełnili straszny błąd.
 +
 +W pewnym momencie cieć przestała się podnosić, zaaferowany Axel wskoczył na to samo biurko na którym znajdowała się zła kobieta. Korzystając z okazji oraz swojego M16 A2 postanowił porozmawiać ze swoją towarzyszką na temat zawartości fiolki.  Gdy sytuacja wydawała się patowa bohaterowie postanowili wrócić do komputera z które wydali wcześniejsze polecenie. Luke, ponownie ze wsparciem Jules'a przywrócił “Procedurę zanurzenia pacjenta w roztworze”.
 +
 +Szlam <del>został powoli odpompowany z miejsca w którym znajdowali się bohaterowie i</del> zaczął powoli wypełniać komorę Hornmana <del>który podzielił los Veronici</del>, //który krzyczał jak oszalały//. //Niestety szlam nadal pokrywał podłogę pomieszczenia.// Gdy tylko Axel odwrócił wzrok aby porozumieć się ze swoimi towarzyszami //Veronica// próbowała wepchnąć //Axela// do szlamu który zalał podłogę. Niestety zrobiła to na tyle nieudolnie, że sama spadła z biurka. Widok był co najmniej przerażający. Najpierw piękna młoda kobieta zaczęła się starzeć błyskawicznie aby po chwili nie zostało z niej nic.
 +
 +//Ekipa w laboratorium stwierdziła że ich najlepszym wyjściem jest poruszać się na krzesłach, które były przy biurkach na których koczowali. Wskoczyli na nie i z mozołem przemieszczali się w kierunku drzwi do komory odkażającej. Równolegle tam Sameus włączył odkażanie, co spowodowało odpompowanie szlamu z podłogi.// Drzwi od strefy odkażającej w końcu się otworzyły. Za drzwiami stał James wraz z Seamusem //i z niemałym rozbawieniem zobaczyli ekipę uprawiającą wyścigi na krzesełkach.//
 +
 +Gdy wszyscy ochłonęli, Seamus opowiedział całą historię. Kim była Veronica i dlaczego im pomógł. Bohaterowie postanowili zostawić miejsce w którym rozegrało się finalne starcie - żadnemu z nich nie zależało aby był młodszy oraz doszli do wniosku, że najlepszymi strażnikami tego miejsca będą mutanci.
 +
 +W końcu wrócili na powierzchnię. Na głównym dziedzińcu świątyni zgromadzili się wszyscy mutanci. Po jednej stronie Eliasz kończył swoje płomienne kazanie po drugiej stali Ci którzy nie chcieli się do niego przyłączyć. W momencie gdy tylko bohaterowie pojawili się przy wyjściu Eliasz dał rozkaz do ataku. Nikt nie zareagował. Wszyscy stali i czekali na to co powiedzą bohaterowie. Ci zrozumieli całą sytuację i nakazali aby mutanci zaatakowali Eliasza. Ten po chwili zginął pod nawałem swoich oprawców.
 +
 +//A co z właściwym zleceniem bossa mafii? Nad tym będą się zastanawiać podczas długiej wędrówki powrotnej.//
 +
 +//The End//
sesjeck/zagmiasto.1547372874.txt.gz · ostatnio zmienione: 2019/01/13 09:47 przez ck